Sprawozdanie ze spotkania i posiedzenia TEGoVA oraz Komisji REV – Cluj 5-9 Października 2011r.

autor: Jerzy Adamiczka MSc REV MRICS
Członek REVC

W ramach Walnego Zgromadzenia w Cluj miało miejsce również kilka spotkań poszczególnych zespołów działających w ramach TEGoVA. Jako pierwsze w kolejności odbyło się spotkanie w ramach programu DEFAS. Z ramienia Federacji w roboczym spotkaniu prowadzonym przez Davida Magor-a (IRRV) wzięli udział Krzysztof Grzesik i Jerzy Adamiczka. Dzięki społecznej pracy Davida i kilku innych osób w tym wymienionych wyżej udało się sfinalizować prowadzony przez TEGOVA projekt LEONARDO, który pozwolił Tegovie zaabsorbować pół miliona Euro z czego Federacji przyznano w sumie około 50.000,-Euro. DEFAS dotyczy rozwoju Europejskich Standardów Wyceny i ich rozpropagowania wśród rzeczoznawców i ich klientów w ramach organizacji członkowskich TEGOVA i pozostałych krajów europejskich.

 

W kolejnym dniu w trakcie kiedy piszący te słowa wziął udział w spotkaniu Komisji REV, Krzysztof Grzesik przedstawiciel PFSRM w Zarządzie TEGOVA (jako wiceprezydent tej organizacji) uczestniczył w konferencji zorganizowanej przez ANAVAR pt. „Standardy Wyceny i Praktyka na Globalnym Rynku”.

 

W trakcie 4 dniowego spotkania odbywały się posiedzenia Komisji REV, posiedzenia Zarządu TEGOVA oraz EVSB (Zarządu Europejskich Standardów Wyceny). W ramach obrad ogólnych odbyło się spotkanie robocze (Working Party) dotyczące projektu EVS 2012 (Europejskie Standardy Wyceny 2012 prowadzone przez Jeremy Moody, wiceprzewodniczącego Zarządu EVSB. Odbyła się gorąca dyskusja dotycząca zawartości EVS, które po wydaniu 2009, wydawało się , że będą bardzo oszczędne w swojej treści, a aktualny projekt ma ponad 130 stron. Kolejny raz okazało się , że w ramach członkowskich organizacji TEGOVA różnie rozumiane są poszczególne zapisy w EVS i konieczne jest uszczegółowienie i bardzo precyzyjne wyjaśnienie niektórych pojęć, w tym pojęcia wartości rynkowej i możliwych sposobów dochodzenia do niej. Przy takich samych definicjach w poszczególnych standardach: EVS, IVS, Red Book, poszczególne organizacje i poszczególne kraje różnią się co do szczegółowej interpretacji pewnych pojęć i zapisów. Wielokrotnie w dyskusji zabierał głos Krzysztof Grzesik reprezentujący PFSRM, a jednocześnie piastujący aktualnie funkcję wiceprezydenta Zarządu TEGoVA.

 

Na posiedzeniach Komisji REV, Zarządu TEGoVA i w końcu na Walnym Zgromadzeniu TEGOVA podkreślano rosnącą rangę i wagę marki REV wśród państw członkowskich Unii Europejskiej, klientów instytucjonalnych, a przede wszystkim banków europejskich , w tym w szczególności niemieckich. REV pozwala klientowi rozpoznać rzeczoznawców spełniających wymagania profesjonalnego wykonywania zawodu na terenie Europy i poza nią. Korzystając z usług rzeczoznawcy z tytułem REV klient (m.in. bank) ma pewność, że zostaną zastosowane standardy wyceny pozwalające porównywać wartości niezależnie od tego w jakim kraju i przez jakiej narodowości rzeczoznawcę wycena została wykonana. Jest to szczególnie ważne dla międzynarodowych firm, instytucji finansowych i korporacji.

 

Porównywalność wycen, a przede wszystkim porównywalność wartości daje bezpieczeństwo zabezpieczeń wszelkiego rodzaju wierzytelności, pozwala oszacować wartości środków trwałych firm działających trans granicznie, daje możliwość podejmowania świadomych decyzji majątkowych i zarządzania ryzykiem inwestycyjnym i szeroko rozumianym ryzykiem wartości, co w dzisiejszych czasach kolejnego kryzysu, który nam zagraża jest nie do przecenienia.

 

Dotychczas jedyną marką rynkową dającą klientom poczucie bezpieczeństwa w zakresie wyceny o wskazanej przez rzeczoznawcę wartości była przynależność rzeczoznawcy do RICSu. Dzisiaj TEGoVA stworzyła nową markę REV. W porównaniu ze zdobyciem skrótu MRICS za nazwiskiem świadczącym o przynależności do tej organizacji, podobnie jakościowo postrzegany przez klientów skrót REV dla polskiego rzeczoznawcy jest znacznie łatwiejszy do zdobycia i, co tu dużo mówić, znacznie, znacznie tańszy. Żeby zostać członkiem RICS trzeba skończyć studia podyplomowe na jednej z akredytowanych przez RICS uczelni. Poza egzaminami, studia kończą się napisaniem pracy Magisterskiej dającej tytuł MSc (Master of Sience). Następnie trzeba złożyć dokumenty aplikacyjne do RICS i odbyć kolejną (dla polskiego rzeczoznawcy) praktykę (tu są udogodnienia dla praktykujących rzeczoznawców). Aplikując na członka RICS trzeba napisać jedną lub 3 prace, w zależności od ścieżki aplikacyjnej, a na koniec zdać egzamin przed egzaminatorami RICS. Czasem po polsku, a czasem po angielsku (nie zawsze możliwy jest wybór języka). Za egzamin płacimy, za przyjęcie do RICS płacimy i wnosimy co roku opłatę odnawiającą nasze członkostwo. W sumie parę tysięty złotych.

 

Za REV płacimy raz na 5 lat tylko kilkaset złotych, ponadto każdy polski, praktykujący rzeczoznawca z automatu spełnia prawie wszystkie wymagania REV. Jedynie musi dodatkowo założyć repertorium swoich opracowań, co nie stanowi aż tak dużego obciążenia, a wręcz dla każdego rzeczoznawcy może stać się bardzo przydatnym narzędziem w przyszłości. Tak łatwe zdobycie skrótu REV za nazwiskiem dla polskiego rzeczoznawcy jest wyjątkiem w Europie. Tak łatwo maja tylko jeszcze Anglicy będący członkami RICS. Z taką wyjątkową sytuacją mamy do czynienia dzięki temu, że zdobycie uprawnień u nas Polsce i w Anglii trzeba spełnić bardzo duże wymagania narzucone w Polsce przez przepisy prawa , a w Angli przez RICS., a poza tym to Polska właśnie wraz z Francją prowadziła program pilotażowy REV i miała wpływ na tworzenie zasad i reguł , którym muszą się podporządkować rzeczoznawcy w Europie , żeby otrzymać tytuł REV. Ostre kryteria , których spełnienie jest wymagane przy otrzymywaniu uprawnień Państwowych w tym przypadku opłaciły się , niejako dodatkowo dając nam handicap nad rzeczoznawcami z pozostałych krajów europejskich. Rzeczoznawcy z wszystkich innych krajów musza solidnie się namęczyć, żeby otrzymać REV. Np. w Rumunii na ok. 6000 rzeczoznawców tylko ok. 60 spełniło do tej pory warunki umożliwiające otrzymanie REVa. A polscy, rzeczoznawcy, czegoś co jest na wyciągnięcie ręki i można to otrzymać bez żadnego wysiłku widocznie nie cenią, co jest o tyle dziwne, że może otworzyć im drogę do zleceń międzynarodowych banków i korporacji.

 

Znamiennym jest, że w najbliższej przyszłości ok. 800 rzeczoznawców z Niemiec certyfikowanych wcześniej przez Hypzert otrzyma tytuł REV. Tym samym przestaniemy być liderem w ilości członków REV w Europie. Niemcy starają się w otrzymać tytuł REV nie dla kolejnego skrótu po nazwisku. Oni już wiedzą , że Zarówno banki w Niemczech , jak również różne komisje europejskie zaczynają wymagać stosowania jednolitych standardów wyceny i standardów postępowania przy szacowaniu nieruchomości w ramach Unii Europejskiej. Takim gwarantem ujednolicenia standardów wyceny i standardów postępowania jest TEGOVA a narzędziem do osiągnięcia unifikacji wycen (w dobrym tego słowa znaczeniu ) jest właśnie system REV.

 

Biorąc pod uwagę fakt, że kluczowymi dla TEGoVA zagadnieniami są właśnie Standardy EVS i system REV, polski rzeczoznawca ma, być może, niepowtarzalną szansę, niejako przy okazji, zdobyć tytuł uznania zawodowego REV, dający mu przewagę nad innymi rzeczoznawcami w Europie i w Polsce nad tymi, którzy jeszcze nie rozumieją, że za parę złotych , bez wysiłku można otrzymać markę o znaczeniu EUROPEJSKIM, która może być pomocna przy zdobywaniu zleceń krajowych, szczególnie w zlecanych przez instytucje finansowe, korporacje, zagranicznych klientów i firmy konsultingowe zatrudniające polskich rzeczoznawców w ramach swoich „dużych” kontraktów.

 

Wystarczy prześledzić listę dotychczas wydanych zaświadczeń REV. Poza zwolennikami systemu, na liście tej znajdą polscy rzeczoznawcy kolegów, którzy byli przeciwni systemowi, w jak SYSTEM jednak powstał – pierwsi się do niego zapisali. Działają tu zwykłe prawa konkurencji i walki o byt z posmakiem prowadzonej własnej polityki – najpierw jestem przeciw i wszystkich zniechęcam, a potem po cichu wchodzę do systemu, który daje mi przewagę nad innymi, a im mniej tam będzie konkurentów tym lepiej. Jeden nazwie takie postępowanie konkurencją na rynku inni powiedzą wprost, że jest to hipokryzja. Tak czy inaczej każdy musi spokojnie przeanalizować sytuację i podjąć decyzję, czy chce stać z boku i kontestować , czy wsiada do pociągu, który być może , choć nie na pewno, pojedzie w kierunku ciekawych klientów.

 

Sprawozdanie sporządził
Jerzy Adamiczka MSc REV MRICS
Członek REVC